sobota, 19 lutego 2011

1.

Ostatnio zakończyliśmy z Marcinem Orlińskim prace redaktorskie nad "Ocal, pal", więc zbiór powinien ukazać się w Bibliotece Debiutów już niedługo.

Póki co publikuję opinię o mojej twórczości autorstwa Katarzyny Zdanowicz-Cyganiak. Tekst był zamieszczony w Opcjach 4/2009:


Bukiet z dymu

W wierszach Andrzeja Ratajczaka z pewnością włącza się "klimatyzacja wyobraźni" (utwór odkryty). Ale nie ma tu chłodu, przeciwnie - jest duszno, gorąco. To poezja gęsta od symboli i tropów, pod względem specyficznej, bardzo sensualnej i mrocznej metaforyki zbliżona nieco do twórczości Piotra Kuśmirka i Piotra Gajdy. A mimo to osobna - i w tej osobności urokliwa.

Nie bez powodu w jednym z tekstów pojawia się David Lynch. Wiersze Andrzeja Ratajczaka są bowiem zakorzenione w tym, co nieświadome i oniryczne. Dla tego twórcy najistotniejsze jest nie wierne rekonstruowanie narracji snów, ale raczej budowanie lirycznego kolażu z tego, co rzeczywiste, konkretne, materialne, oraz tego, co przynależy do wyobraźni i wymyka się automatycznej racjonalizacji. Nie kontrast jest tu najważniejszy, lecz pełnia. To sny doklejone do realności tworzą dopiero pewną całość, jej właściwą strukturę, ontologiczny kod.

Świat wyłaniający się z tych wierszy wydaje się zaczarowany (a może paradoksalnie odczarowany, prawdziwy w swojej wieloznaczności?). Ale autorowi nie zależy na ukazaniu baśniowo zmodyfikowanej rzeczywistości. Interesuje go nieprzewidywalność życia, jego podwójne/potrójne dno, labiryntowe struktury ("podziemia wydobyte na wierzch"), wielowarstwowość przestrzeni i emocji (świat-matrioszka?).

Dojrzała, gotowa do konfrontacji z czytelnikiem poezja Andrzeja Ratajczaka to opowieść o doświadczaniu siebie jako elementu intuicyjnie rozpoznawanej całości, a jednocześnie zapis starań o to, by przypadkiem nie stracić tej całości z oczu.

Katarzyna Zdanowicz-Cyganiak

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz